Jak to Karol jeździ rowerem

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(5)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy loraknagard.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Z Bananem

Dystans całkowity:337.90 km (w terenie 11.40 km; 3.37%)
Czas w ruchu:14:26
Średnia prędkość:23.41 km/h
Maksymalna prędkość:52.90 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:67.58 km i 2h 53m
Więcej statystyk

Wieczorkiem- test lampki

Poniedziałek, 6 sierpnia 2012 | dodano:07.08.2012Kategoria Opony Hutchinson, Poniżej 50 km, W grupie, Z Bananem
Km:39.95Km teren:0.00 Czas:01:27km/h:27.55
Pr. maks.:42.29Temperatura:23.0 Rower:Giant Yukon
Rano do Wisznic.
Wieczorem do Horodyszcza. Później spotkałem się z Mateuszem i pojechaliśmy przez Polubicze. To był test nowej lampki przedniej. Jestem z niej bardzo zadowolony. Kosztowała mnie 35 zł i daje dobry efekt. Nie nadążam z Mateuszem... ;)

Trasa: Dubica- Wisznice- Dubica- Wisznice- Horodyszcze- Polubicze- Wisznice- Dubica

Po Południowym Podlasiu

Piątek, 8 czerwca 2012 | dodano:10.06.2012Kategoria Opony Hutchinson, Powyżej 100 km, W grupie, Z Bananem, Sakwy
Km:170.38Km teren:0.00 Czas:07:31km/h:22.67
Pr. maks.:52.90Temperatura:22.0 Rower:Giant Yukon
Taaa… No to dzisiaj było konkretnie… Takie porządne rozpoczęcie sezonu… Ale po kolei.

Mateusz zaproponował wyjazd do Serpelic. No dobra, jedziemy! Mieliśmy się spotkać o 8 rano u niego. Wstałem o 6, bo trzeba wyczyścić i nasmarować łańcuch. Zjadłem śniadanie i za pięć ósma stawiłem się u Banana. Przejrzeliśmy mapę i ruszyliśmy. W Rossoszu zatrzymaliśmy się po wodę do sklepu. Zadzwonił Tojarobak. Umówiliśmy się, że za godzinę będziemy w Białej i razem pojedziemy dalej.

Jechało się świetnie. Lekki wiaterek w plecy i gładki asfalt. W Białej chciałem kupić dętkę, ale w dwóch sklepach nie było odpowiedniej. Skontaktowałem się z Robakiem i spotkaliśmy się koło bazaru. Zapytał, czy bierzemy jeszcze jednego chłopaka. Oczywiście! Mieliśmy czekać na niego na Placu Wolności. Nie doczekaliśmy się, więc miał nas dogonić. Robert prowadził nas w stronę Leśnej Podlaskiej. W Terebeli chcieliśmy poczekać na Michała, ale on pojechał trochę inaczej, więc ruszyliśmy dalej. Dogonił nas. Dalej we czwórkę udaliśmy się w stronę Serpelic zdani na znajomość terenu, doświadczenie i „kompas” Roberta.
W Leśnej zobaczyliśmy Sanktuarium Matki Bożej Leśniańskiej, klasztor Ojców Paulinów i szkołę. Robak pokazał nam też największe drzewo na Południowym Podlasiu: „Dąb Miłości”. W Wólce Nosowskiej, Robert pokazał nam ruiny dworu Wężyków z 1840 roku. Kiedyś był do piękny dworek, a teraz to tylko gołe, popękane ściany i zawalone stropy.

Trochę się zgubiliśmy. Wjechaliśmy do lasu, gdzie nie dało się jechać ze względu na piasek. Slicki się na takie drogi nie nadają… Prowadziliśmy rowery przez jakiś czas. W końcu dostaliśmy się do wsi Raczki, czyli już prawie w Serpelicach. Do Serpelic wjechaliśmy tradycyjnie z górki. Mateuszowi uszkodziła się sakwa dokładnie w tym samym miejscu co rok temu. Na szczęście szybko się z tym uporał. Zrobiliśmy przerwę w Serpelicach pod sklepem. Pojechaliśmy nad Bug. Robert nawet poszedł się ochłodzić do rzeki. Nikogo więcej nie namówił ;).
Zobaczyliśmy Stanicę Harcerską w Gnojnie. Jest dam bardzo dobre miejsce na ognisko lub grilla. Weszliśmy na górkę i mogliśmy podziwiać meandrujący Bug. Interesujący widok. Pojechaliśmy na nową przeprawę promową w Niemirowie. Zrobiliśmy sobie przerwę na posiłek. Od tego miejsca droga to ciągłe podjazdy i zjazdy. Nieduże, ale nam, niedoświadczonym rowerzystom czyli Mateuszowi i mi dały porządnie w kość.

W Janowie Podlaskim pojechaliśmy do Stadniny Koni. Obejrzeliśmy zwierzaki i pojechaliśmy dalej. Jeszcze tylko zatrzymaliśmy się w sklepie, zjedliśmy coś i skierowaliśmy się w stronę Białej. Po drodze skręciliśmy do Zaborka. Bardzo ciekawe miejsce, niestety nie można tego zwiedzać, bo to teren prywatny. Stare domy przegotowane do przyjęcia gości. Górki nas zmęczyły, więc nie porywaliśmy się na dłuższą trasę. Robiliśmy sobie krótkie przerwy, a w Białej podziękowaliśmy sobie za wycieczkę i pożegnaliśmy się z Robertem i Michałem. Wyjeżdżając z Białej zrobiliśmy zakupy i ruszyliśmy w stronę domu.

Przerwa w lesie przed Dubowem na regenerację pokazała, że czujemy już nogi. Nie chciało nam się jechać dalej, no ale co robić? Zmobilizowaliśmy się szybko i wsiedliśmy na rowery. Prowadziliśmy z Mateuszem na zmianę. W Rossoszu zatrzymaliśmy się jeszcze w sklepie. Od tego momentu jechało mi się świetnie. Szybko dojechaliśmy do Dubicy, pożegnaliśmy się i Mateusz został w domu.
Zjadłem kolację i postanowiłem pojechać jeszcze do Katarzyny. Na Wygodzie organizowana była strefa kibica, więc zajrzałem tam na chwilę, spotkałem znajomych i pojechałem do Horodyszcza. Wracałem w lekki deszcz, a później była burza.

Nie spodziewałem się, że dam radę tak długo jechać bez przygotowania. Podziękowania należą się Robertowi za pokazanie ciekawych miejsc, Michałowi za towarzystwo na większości trasy i Mateuszowi za wspólne pedałowanie przez całą wycieczkę.


Trasa: Dubica- Rossosz- Szelest- Łomazy- Bielany- Dubów- Wólka Plebańska- Biała Podlaska- Rakowiska- Terebela- Witulin- Leśna Podlaska- Nosów- Wólka Nosowska- Kazimierzów- Raczki- Bonin- Serpelice- Borsuki- Gnojno- Stary Bubel- Stary Pawłów- Janów Podlaski- Zaborek- Klonowica Mała- Klonowica Plac- Ossówka- Hrud- Cicibór Duży- Biała Podlaska- Wólka Plebańska- Dubów- Bielany- Łomazy- Szelest- Rossosz- Dubica- Wisznice- Wygoda- Horodyszcze- Wisznice- Dubica

A mogła się stać tragedia...

Sobota, 5 maja 2012 | dodano:05.05.2012Kategoria Od 50 km do 100 km, W grupie, Z Bananem
Km:57.70Km teren:4.70 Czas:02:19km/h:24.91
Pr. maks.:32.77Temperatura:16.0 Rower:Giant Yukon
Jak wstałem, to uznałem, ze pojadę dzisiaj na rower. Matura, nie matura, ale pojadę. Napisałem SMS'a do Banana, żeby odczytał jak wstanie. No i był oczywiście chętny na wyjazd. Pojechałem do Delikatesów po wodę. Spotkaliśmy się około 9:30 i wyjechaliśmy.

Początkowo mieliśmy jechać do Podedwórza, a dalej coś wymyślić, ale skończyło się na tym, że skierowaliśmy się w stronę Komarówki, bo Mateusz nie zna tamtych terenów. Gdy jechaliśmy przez Horodyszcze wybiegł na drogę pies, który chciał mnie "zaatakować". Niestety nie przewidział, że za mną jedzie ktoś jeszcze. Pies wpadł pod rower Banana. Zrobił kilka obrotów, poobijał się o koła i korbę, ale nie został przejechany, a przecież "mogła się stać tragedia" :).
W Polubiczach sady kwitną już na dobre. Droga kiepska, ale to przecież na rower nie przeszkadza.
W Komarówce robimy przerwę na lody. Tradycyjnie sklep "Groszek" jest tak zainteresowany klientem, że nie mogliśmy się doczekać, aż pani kasjerka zważy swoje warzywa... Po przerwie pojechaliśmy w stronę Kolembród, ale skręciliśmy na Sachalin, bo nigdy nie miałem okazji tamtędy jechać. Przez las dojechaliśmy do Romaszek. Stamtąd prosto do Rossosza i powrót przez Korzanówkę.
Na początku było fajnie, bez żadnego wiatru. Potem trochę z nim powalczyliśmy i było ok :)

Trasa: Dubica- Wisznice- Dubica- Wisznice- Horodyszcze- Polubicze- Brzozowy Kąt- Wiski- Komarówka Podlaska- Wiski- Walinna- Sachalin- Romaszki- Rossosz- Korzanówka- Polubicze- Dubica

Pożegnanie zimy

Niedziela, 18 marca 2012 | dodano:18.03.2012Kategoria Poniżej 50 km, W grupie, Z Bananem
Km:29.72Km teren:4.20 Czas:01:17km/h:23.16
Pr. maks.:34.02Temperatura:18.0 Rower:Giant Yukon
Na zakończenie kalendarzowej zimy wybraliśmy się z Mateuszem na rowery. Umówiliśmy się około 16 pod Delikatesami. Banan zaproponował pojechać standardową trasę do Bordziłówki.
Przejechaliśmy polnymi drogami do Curyna, bo Mateusz nie znał tej drogi. W Bordziłówce pojechaliśmy drogą gruntową do Szelestu i dalej przez Korzanówkę do Polubicz.
Pogoda wyśmienita :). Cieplutko, słońce i wiosenne powietrze :)

Trasa: Dubica- Wisznice- Curyn- Rowiny- Bordziłówka- Szelest- Rossosz- Korzanówka- Polubicze- Dubica

Rekolekcje

Wtorek, 5 kwietnia 2011 | dodano:05.04.2011Kategoria W grupie, Poniżej 50 km, Opony Kenda Kwest, Z Bananem
Km:40.15Km teren:2.50 Czas:01:52km/h:21.51
Pr. maks.:38.62Temperatura:13.0 Rower:Giant Yukon
Dzisiaj rekolekcje, więc mieliśmy krócej lekcje. Umówiliśmy się z młodym Bananem na rowery. Gdy wyjechałem do niego zagapiłem się i uderzyłem w słupek, który stał na ulicy i ostrzegał o poboczu, bo budują tam ścieżkę. Przeleciałem przez kierownicę i się trochę potłukłem. Zdarty łokieć i róg roweru :D.
Następnie spotkałem się z Bananem i pojechaliśmy w stronę Łyniewa. Zadzwoniłem do Erwina i wyjechał do nas. Przejechaliśmy do Dołholiski i skręciliśmy przez pola do Rusił. Erwin pojechał do domu, a my dalej na Podedwórze. Na rondzie skręciliśmy w prawo i dojechaliśmy do Paszenek. Wiatr wiał prosto w twarz. Przez Paszenki i prosto do domu.

Trasa: Dubica- Wisznice- Łyniew- Dołholiska- Rusiły- Podedwórze- Paszenki- Horodyszcze- Wisznice- Dubica

kategorie bloga

Moje maszynki

Giant Yukon 8331 km
Grand Adventure

szukaj

archiwum