Jak to Karol jeździ rowerem

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(5)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy loraknagard.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Sakwy

Dystans całkowity:1186.65 km (w terenie 26.10 km; 2.20%)
Czas w ruchu:53:08
Średnia prędkość:22.33 km/h
Maksymalna prędkość:56.25 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:79.11 km i 3h 32m
Więcej statystyk

Odprowadzanie roweru

Środa, 4 czerwca 2014 | dodano:07.06.2014Kategoria Lublin, Od 50 km do 100 km, Opony Kendy terenowe, Sakwy, Samotne
Km:94.17Km teren:0.00 Czas:05:00km/h:18.83
Pr. maks.:46.80Temperatura:22.0 Rower:Giant Yukon
Z Lubilna do Dubicy

Po Południowym Podlasiu

Piątek, 8 czerwca 2012 | dodano:10.06.2012Kategoria Opony Hutchinson, Powyżej 100 km, W grupie, Z Bananem, Sakwy
Km:170.38Km teren:0.00 Czas:07:31km/h:22.67
Pr. maks.:52.90Temperatura:22.0 Rower:Giant Yukon
Taaa… No to dzisiaj było konkretnie… Takie porządne rozpoczęcie sezonu… Ale po kolei.

Mateusz zaproponował wyjazd do Serpelic. No dobra, jedziemy! Mieliśmy się spotkać o 8 rano u niego. Wstałem o 6, bo trzeba wyczyścić i nasmarować łańcuch. Zjadłem śniadanie i za pięć ósma stawiłem się u Banana. Przejrzeliśmy mapę i ruszyliśmy. W Rossoszu zatrzymaliśmy się po wodę do sklepu. Zadzwonił Tojarobak. Umówiliśmy się, że za godzinę będziemy w Białej i razem pojedziemy dalej.

Jechało się świetnie. Lekki wiaterek w plecy i gładki asfalt. W Białej chciałem kupić dętkę, ale w dwóch sklepach nie było odpowiedniej. Skontaktowałem się z Robakiem i spotkaliśmy się koło bazaru. Zapytał, czy bierzemy jeszcze jednego chłopaka. Oczywiście! Mieliśmy czekać na niego na Placu Wolności. Nie doczekaliśmy się, więc miał nas dogonić. Robert prowadził nas w stronę Leśnej Podlaskiej. W Terebeli chcieliśmy poczekać na Michała, ale on pojechał trochę inaczej, więc ruszyliśmy dalej. Dogonił nas. Dalej we czwórkę udaliśmy się w stronę Serpelic zdani na znajomość terenu, doświadczenie i „kompas” Roberta.
W Leśnej zobaczyliśmy Sanktuarium Matki Bożej Leśniańskiej, klasztor Ojców Paulinów i szkołę. Robak pokazał nam też największe drzewo na Południowym Podlasiu: „Dąb Miłości”. W Wólce Nosowskiej, Robert pokazał nam ruiny dworu Wężyków z 1840 roku. Kiedyś był do piękny dworek, a teraz to tylko gołe, popękane ściany i zawalone stropy.

Trochę się zgubiliśmy. Wjechaliśmy do lasu, gdzie nie dało się jechać ze względu na piasek. Slicki się na takie drogi nie nadają… Prowadziliśmy rowery przez jakiś czas. W końcu dostaliśmy się do wsi Raczki, czyli już prawie w Serpelicach. Do Serpelic wjechaliśmy tradycyjnie z górki. Mateuszowi uszkodziła się sakwa dokładnie w tym samym miejscu co rok temu. Na szczęście szybko się z tym uporał. Zrobiliśmy przerwę w Serpelicach pod sklepem. Pojechaliśmy nad Bug. Robert nawet poszedł się ochłodzić do rzeki. Nikogo więcej nie namówił ;).
Zobaczyliśmy Stanicę Harcerską w Gnojnie. Jest dam bardzo dobre miejsce na ognisko lub grilla. Weszliśmy na górkę i mogliśmy podziwiać meandrujący Bug. Interesujący widok. Pojechaliśmy na nową przeprawę promową w Niemirowie. Zrobiliśmy sobie przerwę na posiłek. Od tego miejsca droga to ciągłe podjazdy i zjazdy. Nieduże, ale nam, niedoświadczonym rowerzystom czyli Mateuszowi i mi dały porządnie w kość.

W Janowie Podlaskim pojechaliśmy do Stadniny Koni. Obejrzeliśmy zwierzaki i pojechaliśmy dalej. Jeszcze tylko zatrzymaliśmy się w sklepie, zjedliśmy coś i skierowaliśmy się w stronę Białej. Po drodze skręciliśmy do Zaborka. Bardzo ciekawe miejsce, niestety nie można tego zwiedzać, bo to teren prywatny. Stare domy przegotowane do przyjęcia gości. Górki nas zmęczyły, więc nie porywaliśmy się na dłuższą trasę. Robiliśmy sobie krótkie przerwy, a w Białej podziękowaliśmy sobie za wycieczkę i pożegnaliśmy się z Robertem i Michałem. Wyjeżdżając z Białej zrobiliśmy zakupy i ruszyliśmy w stronę domu.

Przerwa w lesie przed Dubowem na regenerację pokazała, że czujemy już nogi. Nie chciało nam się jechać dalej, no ale co robić? Zmobilizowaliśmy się szybko i wsiedliśmy na rowery. Prowadziliśmy z Mateuszem na zmianę. W Rossoszu zatrzymaliśmy się jeszcze w sklepie. Od tego momentu jechało mi się świetnie. Szybko dojechaliśmy do Dubicy, pożegnaliśmy się i Mateusz został w domu.
Zjadłem kolację i postanowiłem pojechać jeszcze do Katarzyny. Na Wygodzie organizowana była strefa kibica, więc zajrzałem tam na chwilę, spotkałem znajomych i pojechałem do Horodyszcza. Wracałem w lekki deszcz, a później była burza.

Nie spodziewałem się, że dam radę tak długo jechać bez przygotowania. Podziękowania należą się Robertowi za pokazanie ciekawych miejsc, Michałowi za towarzystwo na większości trasy i Mateuszowi za wspólne pedałowanie przez całą wycieczkę.


Trasa: Dubica- Rossosz- Szelest- Łomazy- Bielany- Dubów- Wólka Plebańska- Biała Podlaska- Rakowiska- Terebela- Witulin- Leśna Podlaska- Nosów- Wólka Nosowska- Kazimierzów- Raczki- Bonin- Serpelice- Borsuki- Gnojno- Stary Bubel- Stary Pawłów- Janów Podlaski- Zaborek- Klonowica Mała- Klonowica Plac- Ossówka- Hrud- Cicibór Duży- Biała Podlaska- Wólka Plebańska- Dubów- Bielany- Łomazy- Szelest- Rossosz- Dubica- Wisznice- Wygoda- Horodyszcze- Wisznice- Dubica

Katarzyna

Środa, 6 czerwca 2012 | dodano:07.06.2012Kategoria Opony Hutchinson, Poniżej 50 km, Samotne, Sakwy
Km:13.66Km teren:0.00 Czas:00:35km/h:23.42
Pr. maks.:30.19Temperatura: Rower:Giant Yukon
Wizyta u Katarzyny

Trasa: Dubica- Wisznice- Horodyszcze- powrót

Powrót z Międzyrzeca

Sobota, 18 czerwca 2011 | dodano:18.06.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, Sakwy, Samotne
Km:49.84Km teren:0.00 Czas:02:05km/h:23.92
Pr. maks.:32.15Temperatura:20.0 Rower:Giant Yukon
Dzisiaj rano miałem wrócić do domu. Wyjechałem około 8:30. Ciągle pod wiatr, bo się od wczoraj zmienił i wiał z południowego wschodu czyli najgorzej jak mógł. W miejscowości Żelizna remontują most, więc zamontowana jest sygnalizacja świetlna. Akurat kilkanaście metrów przede mną zmieniło się na czerwone, więc złamałem prawo. Przed Komarówką zatrzymał mnie samochód, z którego wysiadła kobieta szukająca drogi do Kolembród. Wskazałem jej odpowiedni kierunek i pojechałem dalej. W Komarówce zatrzymałem się po picie, bo z wczorajszego dnia zostało mi niewiele. Dziwnie kupuje mi się w tym "Groszku". Jakoś nie potrafiłem się ogarnąć i wybrać czegoś odpowiedniego.
Dalej spokojnie doturlałem się do domu.

Trasa: Międzyrzec Podlaski- Zahajki- Drelów- Kolonia Drelów- Kwasówka- Żelizna- Przegaliny Duże- Żulinki- Komarówka Podlaska- Wiski- Brzozowy Kąt- Polubicze- Dubica

Serpelice

Piątek, 17 czerwca 2011 | dodano:17.06.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Powyżej 100 km, Sakwy, Samotne
Km:136.80Km teren:1.10 Czas:04:59km/h:27.45
Pr. maks.:56.25Temperatura:22.0 Rower:Giant Yukon
Wyjechałem dzisiaj do Serpelic. Do Białej jechało się super. Pokręciłem się trochę po mieście w poszukiwaniu spinki do łańcucha. Dalej przez Terebelę dojechałem do Leśnej Podlaskiej. Kupiłem tam wodę w sklepie, bo już mi się kończyło. Jak wyjechałem z Leśnej zobaczyłem na horyzoncie ciemne chmury. Były to chmury burzowe, bo złapała mnie przed Konstantynowem.
Przemokłem w kilkanaście sekund. Włączyłem lampkę, bo widoczność była ograniczona. Jadąc w tym deszczu myślałem sobie: "Co to za okolice, że nie ma żadnego przystanku?" W końcu patrzę... JEST! Niestety okazał się tylko dachem z ławką, bez ściany od strony wiatru, więc musiałem wejść na tą ławkę, a i tak padało mi na nogi. Gdy już dojeżdżałem do tego przystanku zaczął padać drobny grad, a kiedy już się zatrzymałem zaczęło sypać takimi centymetrowymi kulkami lodu. Dookoła grzmiało okropnie głośno. Wyłączyłem oczywiście telefon, żeby niepotrzebnie nie ściągać piorunów. Siedziałem tam kilkanaście minut. Na ulicy stało kilka samochodów, których kierowcy też nie ryzykowali jazdy w takich warunkach. Kiedy grad się uspokoił ruszyłem dalej. Nie czekałem do końca deszczu, bo i tak byłem mokry.
W Konstantynowie ulice zalane całkowicie. Nie widać białych pasów na środku. Tylko dziury w wodzie nad studzienkami kanalizacyjnymi. Kiedy chciałem zahamować, to koła miały tak słabą przyczepność, że się ślizgały. Potem wjechałem na chodnik, bo było tam trochę płycej. Teren jest już tutaj lekko pofałdowany, więc woda płynie jak ze stoku, co jakiś czas tworząc progi na powierzchni.
Jak już przestało padać zobaczyłem znak "Serpelice 4". Jakoś nie spodziewałem się tego tak szybko. Przy wjeździe jest całkiem pory zjazd, na którym bez kręcenia korbą rozwinąłem maksymalną prędkość. Spotkałem się z kolegami ze szkoły, którzy przyjechali tu na obóz survivalowy. Nie mieliśmy czasu. aby dłużej pogadać, bo ćwiczyli marsz.
Ruszyłem od Międzyrzeca Podlaskiego. Już w samych Serpelicach się zgubiłem, bo pojechałem na Borsuki, a nie Horoszki. Musiałem zawrócić. Dalej skręciłem na Bonin, bo na mapie sprawdzałem, że tamtędy przez wioski dojadę do Międzyrzeca. Nie potrafiłem trafić w odpowiednią drogę i wyjechałem na główną drogę w Zakalinkach. Postanowiłem jeszcze raz próbować jazdy przez wioski. Niestety dalej się nie udało, bo wyjechałem w Konstantynowie. W końcu dałem pokój i przez Kontantynów dojechałem do Rudki. Skręciłem na Kobylany, bo wiedziałem, że tamtędy jakoś się dojedzie. Zadzwoniła do mnie ciocia i zaproponowała, że sprawdzi trasę na mapie. Podała mi miejscowości przez jakie mam jechać. W Huszlewie pojechałbym w nieodpowiednią stronę, ale zapytałem kobiety, która szła chodnikiem i ona wskazała mi odpowiedni kierunek.
Po drodze mijałem roboty drogowe, więc trochę zerwanego asfaltu, ruch wahadłowy i takie tam. Wioskami dojechałem do Międzyrzeca. Miałem przyjechać na 16, ale spóźniłem się jakieś pół godziny.

Trasa: Dubica- Wisznice- Dubica- Rossosz- Szelest- Łomazy- Bielany- Dubów- Lisy- Wólka Plebańska- Biała Podlaska- Terebela- Jagodnica- Witulin- Lena Podlaska- Konstantynów- Zakalinki- Horoszki Małe- Serpelice- Borsuki- Serpelice- Bonin- raczki- Zakalinki- Konstantynów- Wólka Nosowska- Stara Kornica- Rudka- Kobylany- Huszlew- Wygoda- Zaiadki- Manie- Zaścianki- Międzyrzec Podlaski

Prawo jazdy

Wtorek, 14 czerwca 2011 | dodano:14.06.2011Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kendy terenowe, Sakwy, Samotne
Km:73.75Km teren:0.00 Czas:02:58km/h:24.86
Pr. maks.:41.80Temperatura:20.0 Rower:Giant Yukon
Rano pojechałem do Wisznic po zdjęcia do prawa jazdy i następnie do Białej. Znowu pod wiatr, ale już w dzień, więc było lepiej. Niestety bolący kręgosłup dawał się we znaki.
Z powrotem już kręgosłup dał spokój, ale wiatr się trochę uspokoił. Mimo to kilka razy przyspieszał mój wehikuł.

Trasa: Dubica- Wisznice- Dubica- Rossosz- Szelest- Łomazy- Bielany- Dubów- Lisy- Wólka Plebańska- Biała Podlaska- powrót

Prawo jazdy

Sobota, 11 czerwca 2011 | dodano:11.06.2011Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kendy terenowe, Sakwy, Samotne
Km:70.11Km teren:0.00 Czas:02:36km/h:26.97
Pr. maks.:41.04Temperatura:13.0 Rower:Giant Yukon
Miałem dzisiaj jazdę o 9, ale nie było żadnego sensownego autobusu. Postanowiłem jechać rowerem. Umówiłem się z Robertem, że przechowa mój rower u siebie.
Wyjechałem około 7:15. Jechało się słabo, bo nie dość, że wiatr wiał z północnego zachodu, to jeszcze mżyło. Do tego było za wcześnie, niewiele wcześniej wstałem. Myślałem, że się nie wyrobię, ale spokojnie zdążyłem.
Spotkałem się z Robertem, oddałem rower i poszedłem na jazdy.
Po 11 poszedłem po rower, chwilę pogadaliśmy i pojechałem do domu. Wiatr nie wiał już w twarz, ale nie pomagał jakoś specjalnie.

Trasa: Dubica- Rossosz- Szelest- Łomazy- Bielany- Dubów- Lisy- Wólka Plebańska- Biała Podlaska- powrót

Z osiemnastki Johna

Niedziela, 5 czerwca 2011 | dodano:05.06.2011Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kendy terenowe, Sakwy, W grupie
Km:56.06Km teren:0.00 Czas:02:28km/h:22.73
Pr. maks.:30.83Temperatura:15.0 Rower:Giant Yukon
Gdy już się rozwidniło, impreza się zwinęła. Część osób pojechała do domu, część poszła spać. Ja zdrzemnąłem się kilkadziesiąt minut. Wstałem o 5. Było zimno, ale jakoś przeczekaliśmy do 6 i zaczęliśmy się szykować do drogi. Wyjechaliśmy o 6:15.
Lasy, które wczoraj dawały przyjemny cień, dzisiaj przeszkadzają, bo jest zimno. Czekaliśmy tylko na jakąś lukę, żeby słońce nas chociaż przez kilka sekund ogrzało.
Jechało się całkiem dobrze, chociaż jak robiliśmy przerwę to mało brakowało, żebym przysnął. Szukaliśmy jakiegoś sklepu, aby zjeść śniadanie, ale niestety wszystko pozamykane, bo to przecież niedziela i sklepy nie są otwarte od 6 rano.
W Łyniewie Erwin poczęstował nas kanapkami.

Trasa: Komarówka- Orzechów Stary- Sosnówka- Uhnin- Nietiahy- Hanów- Kodeniec- Wyhalew- Kaniuki- Hołowno- Podedwórze- Rusiły- Łyniew- Wisznice- Dubica

Na osiemnastkę Johna

Sobota, 4 czerwca 2011 | dodano:05.06.2011Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kendy terenowe, Sakwy, W grupie
Km:90.20Km teren:0.00 Czas:04:03km/h:22.27
Pr. maks.:32.49Temperatura:28.0 Rower:Giant Yukon
Wieczorem mam imprezę urodzinową u koleżanki i postanowiłem, że wybiorę się tam na rowerku. Namówiłem jeszcze Kondzia.
Wyjechaliśmy około 12, bo Konrad chciał mieć zapas czasu. Zapas był zdecydowanie za duży, ale za to spokojnie posiedzieliśmy trochę z Erwinem, pojechaliśmy nad Białkę.
Udało nam się znaleźć Komarówkę, a skoro mieliśmy czas to trochę zwiedziliśmy okoliczne tereny. Tu w porównaniu to mojej okolicy jest mnóstwo lasów. Praktycznie ciągle w cieniu się jedzie.

Trasa: Dubica- Wisznice- Łyniew- Rusiły- Podedwórze- Hołowno- Kaniuki- Wyhalew- Kodeniec- Hanów- Nietiahy- Uhnin- Białka- Uhnin- Sosnowica- Stary Orzechów- Komarówka- Zienki- Górki- Sosnowica- Stary Orzechów- Komarówka

Białka ze znajomymi

Czwartek, 2 czerwca 2011 | dodano:02.06.2011Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kendy terenowe, Sakwy, Samotne
Km:84.50Km teren:0.00 Czas:02:58km/h:28.48
Pr. maks.:33.58Temperatura:30.0 Rower:Giant Yukon
Pod koniec zajęć w szkole umówiliśmy się z kilkoma znajomymi, że jedziemy nad Białkę. Zebrało się 7 osób, aby wypełnić samochód, a ja wsiadłem na rower. Wyjechałem wcześniej niż oni i także wcześniej byłem na miejscu.
Całą drogę bez postojów, żeby nie tracić czasu. Raz się tylko zatrzymałem na telefon. W Podedwórzu zaczął padać deszcz, a za kilka minut lało już całkiem dobrze. Szybko przemokłem, ale było ciepło, więc jechało się dobrze. Po około 30 minutach przestało lać, ale delikatnie padało do samej Białki. Jak nie padało, to chlapało z pod kół. Zaczęliśmy kąpać się w deszczu, ale już później przeszło.
Z powrotem ruszyłem około 19:30 i już bez deszczu, chociaż i tak cały mokry, bo ubrania nie wyschły dojechałem do domu przed 21, więc jeszcze było widno.

Trasa: Dubica- Wisznice- Łyniew- Rusiły- Podedwórze- Hołowno- Kaniuki- Wyhalew- Kodeniec- Hanów- Nietiahy- Uhnin- Białka- powrót

kategorie bloga

Moje maszynki

Giant Yukon 8331 km
Grand Adventure

szukaj

archiwum