Pierwszy wiosenny deszczyk
Piątek, 25 marca 2011 | dodano:25.03.2011Kategoria Opony Kenda Kwest, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 24.17 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:54 | km/h: | 26.86 |
Pr. maks.: | 41.22 | Temperatura: | 7.0 | Rower: | Giant Yukon |
Dzisiaj miałem skrócone lekcje, więc nie musiałem się długo zastanawiać, żeby wybrać się na rower.
Pojechałem do sklepu po wodę i jak już napełniłem bodony zaczał kapać deszczyk. Pojechałem w strone ronda. Miałem z wiatrem, więc było miło :D. Potem skreciłem w prawo, żeby przez Dąbrowę wrócić do domu. Nie chciałem jechać w deszczu, bo byo zimno. Dalej przestał padać deszcz i wyszło nawet słońce. Pomyślałem, że nie mogę wracać do domu. Mimo wiatru wiejącego prosto w twarz pojechałem dalej. Wtedy zaczął padać mocniejszy deszcz. Pomyślałem, że już nie ma sensu zawracać i pojadę dalej. Przypomniałem sobie o kominie, któremu miałem zrobić zdjęcie, więc skręciłem do Polubicz. Wyjechałem koło kościoła i dalej skierowałem się na główną drogę. Zrobiłem fotkę i pojechałem dalej.
Teraz miałem wiatr w plecy. Do samego domu nie schodziło 30 km/h, a na drodze 63 było ciągle ponad 40 km/h.
Ogólnie wyjazd krótki, ale udany. Zaliczyłem pierwszy deszcz. Przez chwilę poczułem "zapach mokrej wiosny". Było 7 stopni, ale mi się wydawało, że jest około 3. Pewnie przez ten wiatr. Testowałem ubranko wiosenne tj. bluza i spodnie, które przyszły do mnie wczoraj. Było cieplutko :D. Szkoda, że na niedzielę zapowiada się taka słaba pogoda.
Wczoraj zrobili słupy po jednej stronie pod kładkę na ścieżkę rowerową, a dzisiaj zrobili po przeciwnej. Podobno mają skończyć ją robić w czerwcu. Zobaczymy...
Trasa: Dubica- Wisznice- Polubicze- Dubica
Pojechałem do sklepu po wodę i jak już napełniłem bodony zaczał kapać deszczyk. Pojechałem w strone ronda. Miałem z wiatrem, więc było miło :D. Potem skreciłem w prawo, żeby przez Dąbrowę wrócić do domu. Nie chciałem jechać w deszczu, bo byo zimno. Dalej przestał padać deszcz i wyszło nawet słońce. Pomyślałem, że nie mogę wracać do domu. Mimo wiatru wiejącego prosto w twarz pojechałem dalej. Wtedy zaczął padać mocniejszy deszcz. Pomyślałem, że już nie ma sensu zawracać i pojadę dalej. Przypomniałem sobie o kominie, któremu miałem zrobić zdjęcie, więc skręciłem do Polubicz. Wyjechałem koło kościoła i dalej skierowałem się na główną drogę. Zrobiłem fotkę i pojechałem dalej.
Komin w Polubiczach© loraknagard
Teraz miałem wiatr w plecy. Do samego domu nie schodziło 30 km/h, a na drodze 63 było ciągle ponad 40 km/h.
Ogólnie wyjazd krótki, ale udany. Zaliczyłem pierwszy deszcz. Przez chwilę poczułem "zapach mokrej wiosny". Było 7 stopni, ale mi się wydawało, że jest około 3. Pewnie przez ten wiatr. Testowałem ubranko wiosenne tj. bluza i spodnie, które przyszły do mnie wczoraj. Było cieplutko :D. Szkoda, że na niedzielę zapowiada się taka słaba pogoda.
Wczoraj zrobili słupy po jednej stronie pod kładkę na ścieżkę rowerową, a dzisiaj zrobili po przeciwnej. Podobno mają skończyć ją robić w czerwcu. Zobaczymy...
Trasa: Dubica- Wisznice- Polubicze- Dubica