Wielki Piątek
Piątek, 22 kwietnia 2011 | dodano:22.04.2011Kategoria Opony Kenda Kwest, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 41.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:37 | km/h: | 25.58 |
Pr. maks.: | 39.33 | Temperatura: | 18.0 | Rower: | Giant Yukon |
Ruszyłem bez planu. W Wisznicach spotkałem Sylwię i odprowadziłem ją do domu. Tam pogadałem chwilę z Erwinem i zaproponował, że kawałek się ze mną przejedzie.
Pojechałem do Podedwórza. Na rondzie skręciłem w lewo i przez Opole dotarłem do Mostów. Kupiłem gumę w sklepie, pojechałem zobaczyć jak idą prace na zbiorniku, ale tam nic się nie działo. Stały tylko maszyny i szczekał pies. Mam nadzieję, że ktoś tym psem się zajmuje, ale następny wyjazd prawdopodobnie będzie do Mostów, żeby zobaczyć czy wszystko z nim ok.
Do domu jechało się szybko, ale droga po zimie znowu w fatalnym stanie. Wyrwy wielkości limuzyny na całą szerokość pasa o głębokości kilku centymetrów. Przysypane trochę jakimś żwirem, ale przy pędzących tirach to rozwiązanie na 2 dni. Przed Grabówką wyprzedziła mnie wywrotka, a zaraz za nią pędził tir. Zaczął ją wyprzedzać, więc za nim pojawił się następny tirolot. Widziałem wcześniej ciągnik i się zastanawiałem czy on gdzieś skręcił, skoro tak wyprzedzają. Okazało się, że nie i jechał poboczem, bo uciekał od ciężarówek. Za chwilę jeszcze trzecia wyprzedziła mnie i wjeżdżając przed ciągnikiem na mój pas zajechała mi drogę. Normalnie wariaci!
Dalej już bez przeszkód dojechałem do domku.
Trasa: Dubica- Wisznice- Łyniew- Rusiły- Podedwórze- Opole- Mosty- Nowe Mosty- Grabówka- Ratajewicze- Dołholiska- Marylin- Wisznice- Dubica
Pojechałem do Podedwórza. Na rondzie skręciłem w lewo i przez Opole dotarłem do Mostów. Kupiłem gumę w sklepie, pojechałem zobaczyć jak idą prace na zbiorniku, ale tam nic się nie działo. Stały tylko maszyny i szczekał pies. Mam nadzieję, że ktoś tym psem się zajmuje, ale następny wyjazd prawdopodobnie będzie do Mostów, żeby zobaczyć czy wszystko z nim ok.
Do domu jechało się szybko, ale droga po zimie znowu w fatalnym stanie. Wyrwy wielkości limuzyny na całą szerokość pasa o głębokości kilku centymetrów. Przysypane trochę jakimś żwirem, ale przy pędzących tirach to rozwiązanie na 2 dni. Przed Grabówką wyprzedziła mnie wywrotka, a zaraz za nią pędził tir. Zaczął ją wyprzedzać, więc za nim pojawił się następny tirolot. Widziałem wcześniej ciągnik i się zastanawiałem czy on gdzieś skręcił, skoro tak wyprzedzają. Okazało się, że nie i jechał poboczem, bo uciekał od ciężarówek. Za chwilę jeszcze trzecia wyprzedziła mnie i wjeżdżając przed ciągnikiem na mój pas zajechała mi drogę. Normalnie wariaci!
Dalej już bez przeszkód dojechałem do domku.
Trasa: Dubica- Wisznice- Łyniew- Rusiły- Podedwórze- Opole- Mosty- Nowe Mosty- Grabówka- Ratajewicze- Dołholiska- Marylin- Wisznice- Dubica