Jak to Karol jeździ rowerem

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(5)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy loraknagard.bikestats.pl

linki

Lasek

Wtorek, 3 maja 2011 | dodano:03.05.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, Samotne
Km:21.98Km teren:19.20 Czas:01:21km/h:16.28
Pr. maks.:29.77Temperatura:12.0 Rower:Giant Yukon
Skoro wczoraj uszkodziłem slicka, postanowiłem wybrać się dzisiaj do lasu. Dawno nie jeździłem w terenie. Było zimno, więc ubrałem się ciepło. Pojechałem koło Kamczatki. Po ścieżce dojechałem do oczyszczalni, dalej po ścieżce, ale nie chciałem jechać przez krzaki na skarpę, więc zjechałem ze ścieżki. Między drzewami dotarłem do drogi. Koło wysypiska śmieci pojechałem na tamę. Zatrzymałem się tam chwilę. Daleko widziałem wędkarza.
Paśnik w lesie © loraknagard

Następnie skręciłem w lewo i znalazłem się na górce, na której zjeżdżałem kiedyś zimą na workach. Mnóstwo śmieci i worków po zimie. Dalej trochę między drzewami znowu wyjechałem na drogę. Pojechałem w kierunku Bordziłówki. Kręciłem się bo ścieżkach i nie ścieżkach, leśnych i nie leśnych.
Mrowisko © loraknagard

Chciałem już wracać do domu. Niestety nie wiedziałem jak :D. Znałem kierunek, bo mam orientację w terenie, ale nie mogłem trafić na dobrą drogę. Szukałem jakieś głównej, ale na nic nie mogłem trafić. Ciągle się kończyła. Dookoła bagna, błoto i mokradła. Wyjechałem na jakieś pole. W oddali widać domy, ale zawróciłem, bo miałem nadzieję, że przejadę przez las. Dalej znalazłem jakąś przyjemną drogę. Prowadziła wprost do wielkiej kałuży. Udało mi się ją ominąć i wyjechałem na łąkę. Widać ślady jakiegoś pojazdu, więc jadę. Koła zaczęły mi się zapadać w błocie, że nie było szansy jechać dalej. Jak się zatrzymałem to nie mogłem ruszyć z powrotem. Wyjechałem z tego błotka i wróciłem tam gdzie było jakieś rozwidlenie dróg i pojechałem inną. Po lewej stronie woda, po prawej woda. Myślałem, że znowu będę musiał zawracać. Okazało się, że jednak nie. Teren się trochę podniósł i było sucho. Jechałem przez krzaki i zobaczyłem jakiś ogrodzony krzyż. Gdy podjechałem bliżej zrozumiałem, że to grób. Była tabliczka z imieniem, nazwiskiem, wiekiem, datą śmierci i dopiskiem "Zginął śmiercią tragiczną". Zastanawiam się jak w takim lesie można zginąć tragicznie. Miał 17 lat.
Skręcałem na czuja i jakoś trafiłem na szeroką drogę. Jechałem nią przez jakieś 2 kilometry. Dostałem SMSa od wujka, żebym przyjeżdżał na grilla. Na szczęście za zakrętem okazało się, że to Curyn :D. Wyjechałem koło domu koleżanki. Przejechałem przez wioskę i skręciłem na polną drogę. Dojechałem do Wisznic po piachu.
Wyszło fajnie, dużo terenu. Nie umiem jeździć w takim środowisku. Mimo, że mam MTB prawie ciągle jeżdżę po szosie.

Trasa: Dubica- Wisznice- las Horyce- Curyn- Wisznice- Dubica

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa baczy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje maszynki

Giant Yukon 8331 km
Grand Adventure

szukaj

archiwum