Wpisy archiwalne w kategorii
Poniżej 50 km
Dystans całkowity: | 2217.12 km (w terenie 87.00 km; 3.92%) |
Czas w ruchu: | 95:51 |
Średnia prędkość: | 23.10 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.58 km/h |
Suma podjazdów: | 373 m |
Suma kalorii: | 826 kcal |
Liczba aktywności: | 99 |
Średnio na aktywność: | 22.40 km i 0h 58m |
Więcej statystyk |
Szkoła
Czwartek, 22 marca 2012 | dodano:22.03.2012Kategoria Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 6.83 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:17 | km/h: | 24.11 |
Pr. maks.: | 35.02 | Temperatura: | 11.0 | Rower: | Giant Yukon |
Pojechałem do szkoły. Kilka razy jeździłem na przerwie i wróciłem do domu. Tyle... ;)
Pożegnanie zimy
Niedziela, 18 marca 2012 | dodano:18.03.2012Kategoria Poniżej 50 km, W grupie, Z Bananem
Km: | 29.72 | Km teren: | 4.20 | Czas: | 01:17 | km/h: | 23.16 |
Pr. maks.: | 34.02 | Temperatura: | 18.0 | Rower: | Giant Yukon |
Na zakończenie kalendarzowej zimy wybraliśmy się z Mateuszem na rowery. Umówiliśmy się około 16 pod Delikatesami. Banan zaproponował pojechać standardową trasę do Bordziłówki.
Przejechaliśmy polnymi drogami do Curyna, bo Mateusz nie znał tej drogi. W Bordziłówce pojechaliśmy drogą gruntową do Szelestu i dalej przez Korzanówkę do Polubicz.
Pogoda wyśmienita :). Cieplutko, słońce i wiosenne powietrze :)
Trasa: Dubica- Wisznice- Curyn- Rowiny- Bordziłówka- Szelest- Rossosz- Korzanówka- Polubicze- Dubica
Przejechaliśmy polnymi drogami do Curyna, bo Mateusz nie znał tej drogi. W Bordziłówce pojechaliśmy drogą gruntową do Szelestu i dalej przez Korzanówkę do Polubicz.
Pogoda wyśmienita :). Cieplutko, słońce i wiosenne powietrze :)
Trasa: Dubica- Wisznice- Curyn- Rowiny- Bordziłówka- Szelest- Rossosz- Korzanówka- Polubicze- Dubica
Wizyta u Kaśki
Poniedziałek, 25 lipca 2011 | dodano:25.07.2011Kategoria Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 13.96 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:32 | km/h: | 26.18 |
Pr. maks.: | 31.88 | Temperatura: | Rower: | Giant Yukon |
Do Horodyszcza ciepło, z powrotem po deszczu zachlapany.
Z przodu opona terenowa a z tyłu slick, bo tylko takie mam aktualnie do użytku.
Trasa: Dubica- Wisznice- Horodyszcze- powrót
Z przodu opona terenowa a z tyłu slick, bo tylko takie mam aktualnie do użytku.
Trasa: Dubica- Wisznice- Horodyszcze- powrót
Po śrubkę
Środa, 20 lipca 2011 | dodano:21.07.2011Kategoria Samotne, Poniżej 50 km, Opony Kendy terenowe
Km: | 16.32 | Km teren: | 6.63 | Czas: | 00:46 | km/h: | 21.29 |
Pr. maks.: | 28.66 | Temperatura: | Rower: | Giant Yukon |
Wybrałem się do Wisek po śrubę dla taty. Miałem później jechać jakoś na południe i zrobić wycieczkę. W lesie do Kopytnika w niektórych miejscach było straszne błoto, a reszta to mokry piach, w którym zapadały się koła i jechało się na tyle powoli, że owady gryzły bardzo mocno. Dalej pod wiatr, ale jechało się całkiem dobrze, bo wiedziałem, że później będzie w plecy. W Wiskach gdy już chowałem tę śrubę zorientowałem się, że nie mam zapasowej dętki, kleju, łyżek. Pomyślałem, że jak przebije dętkę to będzie koniec wyjazdu. Gdy spojrzałem na tylne koło zobaczyłem, że nie mam też powietrza... Musiałem zadzwonić po samochód i przyjechała po mnie mama.
Trasa: Dubica- Wisznice- Kopytnik- Huszcza- Wiski
Trasa: Dubica- Wisznice- Kopytnik- Huszcza- Wiski
Prawie z Sokejem
Sobota, 16 lipca 2011 | dodano:16.07.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 27.73 | Km teren: | 0.20 | Czas: | 01:03 | km/h: | 26.41 |
Pr. maks.: | 30.58 | Temperatura: | 20.0 | Rower: | Giant Yukon |
Wczoraj wieczorem Sokej napisał mi wiadomość z pytaniem "kiedy jedziemy na rower?". Odpowiedziałem, że jutro rano. Gdy dzisiaj zbliżałem się już do jego domu dostałem SMSa, że brat mu zabrał rower i pojechał do pracy. Nici z wspólnego wyjazdu.
Postanowiłem sam pokręcić się po okolicy. Dawno nie jeździłem, a korba już kręci ostatkiem sił, więc nie oddalałem się od domu. Jakoś nie mogłem rozruszać nóg, a gdy już myślałem, że jest ok i pojadę sobie dalej, to zaczęło mnie boleć kolano, więc wróciłem do domu. Mam nadzieję, że jutro pojadę gdzieś dalej.
Trasa: Dubica- Polubicze- Wisznice- Dubica
Postanowiłem sam pokręcić się po okolicy. Dawno nie jeździłem, a korba już kręci ostatkiem sił, więc nie oddalałem się od domu. Jakoś nie mogłem rozruszać nóg, a gdy już myślałem, że jest ok i pojadę sobie dalej, to zaczęło mnie boleć kolano, więc wróciłem do domu. Mam nadzieję, że jutro pojadę gdzieś dalej.
Trasa: Dubica- Polubicze- Wisznice- Dubica
Wizyta u Kaśki
Niedziela, 10 lipca 2011 | dodano:11.07.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 13.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:35 | km/h: | 23.83 |
Pr. maks.: | 32.71 | Temperatura: | Rower: | Giant Yukon |
Do Horodyszcza, ciepło i słonecznie. Z powrotem już po deszczu czyli zachmurzenie.
Trasa: Dubica- Wisznice- Horodyszcze- powrót
Trasa: Dubica- Wisznice- Horodyszcze- powrót
Pełna rekreacja
Środa, 6 lipca 2011 | dodano:06.07.2011Kategoria Z Erwinem, W grupie, Poniżej 50 km, Opony Kendy terenowe
Km: | 38.60 | Km teren: | 0.50 | Czas: | 01:32 | km/h: | 25.17 |
Pr. maks.: | 37.93 | Temperatura: | 21.0 | Rower: | Giant Yukon |
Dzisiaj zdecydowałem, że czas najwyższy na rower. Wyjechałem w stronę ronda. Koło młyna spotkałem dwóch sakwiarzy. Zatrzymałem się na chwilę i zamieniliśmy kilka słów. W ich planach na dzisiaj był Niemirów.
Dalej skierowałem się na Łyniew i skontaktowałem się z Erwinem. Spotkaliśmy się i postanowił dołączyć do mnie. Pojechaliśmy do Piech. Spotkaliśmy tam erwinowego dziadka. Następnie skierowaliśmy się do domu Kuby. Porozmawialiśmy z nim i dalej przez Bojary i Grabówkę do domu.
Ciepło, słońce ładnie grzeje.
Trasa: Dubica- Wisznice- Łyniew- Rusiły- Podedwórze- Opole- Piechy- Bojary- Grabówka- Ratajewicze- Dołholiska- Marylin- Łyniew- Wisznice- Dubica
Dalej skierowałem się na Łyniew i skontaktowałem się z Erwinem. Spotkaliśmy się i postanowił dołączyć do mnie. Pojechaliśmy do Piech. Spotkaliśmy tam erwinowego dziadka. Następnie skierowaliśmy się do domu Kuby. Porozmawialiśmy z nim i dalej przez Bojary i Grabówkę do domu.
Ciepło, słońce ładnie grzeje.
Trasa: Dubica- Wisznice- Łyniew- Rusiły- Podedwórze- Opole- Piechy- Bojary- Grabówka- Ratajewicze- Dołholiska- Marylin- Łyniew- Wisznice- Dubica
Bez przekonania
Piątek, 24 czerwca 2011 | dodano:24.06.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 33.40 | Km teren: | 3.40 | Czas: | 01:16 | km/h: | 26.37 |
Pr. maks.: | 37.24 | Temperatura: | 22.0 | Rower: | Giant Yukon |
Dzisiaj jakoś bez przekonania jechałem. Dziwnie się czułem i nie miałem zapału do jazdy. Kierowałem się na Jabłoń. Wiatr wieje w twarz i jak już dojechałem do Jabłonia to pomyślałem, że odwiedzę Kudry. Nigdy nie było mi tam "po drodze". Tak też zrobiłem. Asfalt się skończył, wiec przez pola dojechałem do Horodyszcza. Potem przez Polubicze do domu. W Dubicy zaczął kropić deszcz, ale nie przemokłem zanim dojechałem do domu. Gdy tylko znalazłem się w swoim pokoju zaczął sypać konkretnie. Na szczęście byłem już pod dachem.
Trasa: Dubica- Wisznice- Horodyszcze- Jabłoń- Kudry- Horodyszcze- Polubicze- Dubica
Trasa: Dubica- Wisznice- Horodyszcze- Jabłoń- Kudry- Horodyszcze- Polubicze- Dubica
Szybko wieczorkiem
Czwartek, 23 czerwca 2011 | dodano:23.06.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 18.63 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:36 | km/h: | 31.05 |
Pr. maks.: | 41.80 | Temperatura: | 18.0 | Rower: | Giant Yukon |
Przyjechaliśmy po 20 z odwiedzin. Szybko się przebrałem w wskoczyłem na rower. Pojechałem do Łyniewa i Horodyszcza. Jeszcze kilka minut, a byłoby już za ciemno na jazdę.
Trasa: Dubica- Wisznice- Łyniew- Horodyszcze- Wisznice- Dubica
Trasa: Dubica- Wisznice- Łyniew- Horodyszcze- Wisznice- Dubica
Test wyczyszczonego łańcucha
Środa, 22 czerwca 2011 | dodano:23.06.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 16.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:36 | km/h: | 27.50 |
Pr. maks.: | 48.31 | Temperatura: | Rower: | Giant Yukon |
W sobotę zdjąłem łańcuch i wyczyściłem go konkretnie. Założyłem, nasmarowałem i pomyślałem, że skoro mam chwilę czasu to się przejadę.
Jak tylko wyjechałem na drogę okazało się, że źle zapiąłem, więc wróciłem i poprawiłem. Potem pojechałem do znajomego, po rower brata, bo miał go naprawić. Był gotowy, więc zaprowadziłem do domu.
Potem pojechałem w stronę Wisznic. Spotkałem Moniczkę i młodego Banana. Dalej na rondo i szosą 63 do Dubicy i już do domu.
Trochę jeszcze stuka i dziwnie pracuje, ale pewnie się ułoży jeszcze. Muszę tylko wyregulować przerzutkę.
Jak tylko wyjechałem na drogę okazało się, że źle zapiąłem, więc wróciłem i poprawiłem. Potem pojechałem do znajomego, po rower brata, bo miał go naprawić. Był gotowy, więc zaprowadziłem do domu.
Potem pojechałem w stronę Wisznic. Spotkałem Moniczkę i młodego Banana. Dalej na rondo i szosą 63 do Dubicy i już do domu.
Trochę jeszcze stuka i dziwnie pracuje, ale pewnie się ułoży jeszcze. Muszę tylko wyregulować przerzutkę.