Wpisy archiwalne w kategorii
Poniżej 50 km
Dystans całkowity: | 2217.12 km (w terenie 87.00 km; 3.92%) |
Czas w ruchu: | 95:51 |
Średnia prędkość: | 23.10 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.58 km/h |
Suma podjazdów: | 373 m |
Suma kalorii: | 826 kcal |
Liczba aktywności: | 99 |
Średnio na aktywność: | 22.40 km i 0h 58m |
Więcej statystyk |
Powrót z Międzyrzeca
Sobota, 18 czerwca 2011 | dodano:18.06.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, Sakwy, Samotne
Km: | 49.84 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:05 | km/h: | 23.92 |
Pr. maks.: | 32.15 | Temperatura: | 20.0 | Rower: | Giant Yukon |
Dzisiaj rano miałem wrócić do domu. Wyjechałem około 8:30. Ciągle pod wiatr, bo się od wczoraj zmienił i wiał z południowego wschodu czyli najgorzej jak mógł. W miejscowości Żelizna remontują most, więc zamontowana jest sygnalizacja świetlna. Akurat kilkanaście metrów przede mną zmieniło się na czerwone, więc złamałem prawo. Przed Komarówką zatrzymał mnie samochód, z którego wysiadła kobieta szukająca drogi do Kolembród. Wskazałem jej odpowiedni kierunek i pojechałem dalej. W Komarówce zatrzymałem się po picie, bo z wczorajszego dnia zostało mi niewiele. Dziwnie kupuje mi się w tym "Groszku". Jakoś nie potrafiłem się ogarnąć i wybrać czegoś odpowiedniego.
Dalej spokojnie doturlałem się do domu.
Trasa: Międzyrzec Podlaski- Zahajki- Drelów- Kolonia Drelów- Kwasówka- Żelizna- Przegaliny Duże- Żulinki- Komarówka Podlaska- Wiski- Brzozowy Kąt- Polubicze- Dubica
Dalej spokojnie doturlałem się do domu.
Trasa: Międzyrzec Podlaski- Zahajki- Drelów- Kolonia Drelów- Kwasówka- Żelizna- Przegaliny Duże- Żulinki- Komarówka Podlaska- Wiski- Brzozowy Kąt- Polubicze- Dubica
Okolica z Marzeną
Środa, 15 czerwca 2011 | dodano:15.06.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, W grupie
Km: | 35.02 | Km teren: | 2.60 | Czas: | 01:52 | km/h: | 18.76 |
Pr. maks.: | 31.35 | Temperatura: | 23.0 | Rower: | Giant Yukon |
Dzisiaj umówiłem się z Marzeną na wycieczkę. Pojeździliśmy po okolicy. Przyjemny spacerek.
Trasa: Dubica- Wisznice- Curyn- Kolonia Zacisze- Wisznice- Łyniew- Horodyszcze- Wygoda- Wisznice- Dubica
Trasa: Dubica- Wisznice- Curyn- Kolonia Zacisze- Wisznice- Łyniew- Horodyszcze- Wygoda- Wisznice- Dubica
Spotkanie z Erwinem
Poniedziałek, 13 czerwca 2011 | dodano:13.06.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, W grupie, Z Erwinem
Km: | 15.06 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:36 | km/h: | 25.10 |
Pr. maks.: | 33.58 | Temperatura: | 19.0 | Rower: | Giant Yukon |
Erwin do mnie zadzwonił, że wybiera się do Wisznic, więc pojechałem także. Pokręciliśmy się po Wisznicach i pogadaliśmy trochę. Zrobiło się ciemno, więc wróciliśmy do domów.
Trasa: Dubica- Wisznice- powrót
Trasa: Dubica- Wisznice- powrót
Wieczorem
Środa, 8 czerwca 2011 | dodano:08.06.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 28.95 | Km teren: | 0.20 | Czas: | 01:00 | km/h: | 28.95 |
Pr. maks.: | 38.91 | Temperatura: | 28.0 | Rower: | Giant Yukon |
Wpadłem na pomysł, że wieczorkiem jak już mam czas, to zamiast siedzieć w Internecie ruszę się na rower. Godzinka jazdy przed snem dobrze mi zrobi. Chyba, że nie będę mógł zasnąć, bo kiedyś tak miałem, że walnąłem około 50 km wieczorem i już nie zasnąłem całą noc.
Pojechałem do Rossosza przez Polubicze, a wróciłem przez Rowiny. Po drodze sporo ludzi na spacerze minąłem.
Trasa: Dubica- Polubicze- Korzanówka- Rossosz- Bordziłówka- Rowiny- Curyn- Wisznice- Dubica
Pojechałem do Rossosza przez Polubicze, a wróciłem przez Rowiny. Po drodze sporo ludzi na spacerze minąłem.
Trasa: Dubica- Polubicze- Korzanówka- Rossosz- Bordziłówka- Rowiny- Curyn- Wisznice- Dubica
Po kajakach
Piątek, 27 maja 2011 | dodano:27.05.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 37.47 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:22 | km/h: | 27.42 |
Pr. maks.: | 34.51 | Temperatura: | 26.0 | Rower: | Giant Yukon |
Rano byłem na "spływie" po Zielawie, więc później korzystając z chwili czasu wskoczyłem na rowerek. Cieplutko, lekki wiaterek, który nie przeszkadzał ani nie pomagał. Jakoś nie odczułem.
Trasa: Dubica- Wisznice- Łyniew- Rusiły- Podedwórze- Jabłoń- Horodyszcze- Wisznice- Dubica
Trasa: Dubica- Wisznice- Łyniew- Rusiły- Podedwórze- Jabłoń- Horodyszcze- Wisznice- Dubica
Wyszło słońce
Niedziela, 8 maja 2011 | dodano:08.05.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 44.75 | Km teren: | 4.20 | Czas: | 01:45 | km/h: | 25.57 |
Pr. maks.: | 32.43 | Temperatura: | 14.0 | Rower: | Giant Yukon |
Dzisiaj wyszło słońce. Szkoda, że dopiero teraz się zrobiło ciepło. Postanowiłem się kawałek przejechać. Skoro mam założone "terenowe" opony to przez las pojechałem do Kopytnika. Piaszczysta droga, ale mokro, więc się dobrze jechało. Kierowałem się do Łomaz, żeby kupić wodę, bo miałem mało. Zaraz za Kopytnikiem widziałem dzikie wysypisko śmieci przy samej drodze. Jakby tego było mało za nie więcej niż 50 metrów był znak "Zakaz wyrzucania śmieci do lasu".
W Łomazach zaopatrzyłem się w wodę i pojechałem w stronę Rossosza. Przez Bordziłówkę dojechałem do domu.
Trasa: Dubica- Wisznice- Zacisze- Kopytnik- Szymanowo- Łomazy- Szelest- Rossosz- Bordziłówka- Rowiny- Curyn- Wisznice- Dubica
W Łomazach zaopatrzyłem się w wodę i pojechałem w stronę Rossosza. Przez Bordziłówkę dojechałem do domu.
Trasa: Dubica- Wisznice- Zacisze- Kopytnik- Szymanowo- Łomazy- Szelest- Rossosz- Bordziłówka- Rowiny- Curyn- Wisznice- Dubica
Lasek
Wtorek, 3 maja 2011 | dodano:03.05.2011Kategoria Opony Kendy terenowe, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 21.98 | Km teren: | 19.20 | Czas: | 01:21 | km/h: | 16.28 |
Pr. maks.: | 29.77 | Temperatura: | 12.0 | Rower: | Giant Yukon |
Skoro wczoraj uszkodziłem slicka, postanowiłem wybrać się dzisiaj do lasu. Dawno nie jeździłem w terenie. Było zimno, więc ubrałem się ciepło. Pojechałem koło Kamczatki. Po ścieżce dojechałem do oczyszczalni, dalej po ścieżce, ale nie chciałem jechać przez krzaki na skarpę, więc zjechałem ze ścieżki. Między drzewami dotarłem do drogi. Koło wysypiska śmieci pojechałem na tamę. Zatrzymałem się tam chwilę. Daleko widziałem wędkarza.
Następnie skręciłem w lewo i znalazłem się na górce, na której zjeżdżałem kiedyś zimą na workach. Mnóstwo śmieci i worków po zimie. Dalej trochę między drzewami znowu wyjechałem na drogę. Pojechałem w kierunku Bordziłówki. Kręciłem się bo ścieżkach i nie ścieżkach, leśnych i nie leśnych.
Chciałem już wracać do domu. Niestety nie wiedziałem jak :D. Znałem kierunek, bo mam orientację w terenie, ale nie mogłem trafić na dobrą drogę. Szukałem jakieś głównej, ale na nic nie mogłem trafić. Ciągle się kończyła. Dookoła bagna, błoto i mokradła. Wyjechałem na jakieś pole. W oddali widać domy, ale zawróciłem, bo miałem nadzieję, że przejadę przez las. Dalej znalazłem jakąś przyjemną drogę. Prowadziła wprost do wielkiej kałuży. Udało mi się ją ominąć i wyjechałem na łąkę. Widać ślady jakiegoś pojazdu, więc jadę. Koła zaczęły mi się zapadać w błocie, że nie było szansy jechać dalej. Jak się zatrzymałem to nie mogłem ruszyć z powrotem. Wyjechałem z tego błotka i wróciłem tam gdzie było jakieś rozwidlenie dróg i pojechałem inną. Po lewej stronie woda, po prawej woda. Myślałem, że znowu będę musiał zawracać. Okazało się, że jednak nie. Teren się trochę podniósł i było sucho. Jechałem przez krzaki i zobaczyłem jakiś ogrodzony krzyż. Gdy podjechałem bliżej zrozumiałem, że to grób. Była tabliczka z imieniem, nazwiskiem, wiekiem, datą śmierci i dopiskiem "Zginął śmiercią tragiczną". Zastanawiam się jak w takim lesie można zginąć tragicznie. Miał 17 lat.
Skręcałem na czuja i jakoś trafiłem na szeroką drogę. Jechałem nią przez jakieś 2 kilometry. Dostałem SMSa od wujka, żebym przyjeżdżał na grilla. Na szczęście za zakrętem okazało się, że to Curyn :D. Wyjechałem koło domu koleżanki. Przejechałem przez wioskę i skręciłem na polną drogę. Dojechałem do Wisznic po piachu.
Wyszło fajnie, dużo terenu. Nie umiem jeździć w takim środowisku. Mimo, że mam MTB prawie ciągle jeżdżę po szosie.
Trasa: Dubica- Wisznice- las Horyce- Curyn- Wisznice- Dubica
Paśnik w lesie© loraknagard
Następnie skręciłem w lewo i znalazłem się na górce, na której zjeżdżałem kiedyś zimą na workach. Mnóstwo śmieci i worków po zimie. Dalej trochę między drzewami znowu wyjechałem na drogę. Pojechałem w kierunku Bordziłówki. Kręciłem się bo ścieżkach i nie ścieżkach, leśnych i nie leśnych.
Mrowisko© loraknagard
Chciałem już wracać do domu. Niestety nie wiedziałem jak :D. Znałem kierunek, bo mam orientację w terenie, ale nie mogłem trafić na dobrą drogę. Szukałem jakieś głównej, ale na nic nie mogłem trafić. Ciągle się kończyła. Dookoła bagna, błoto i mokradła. Wyjechałem na jakieś pole. W oddali widać domy, ale zawróciłem, bo miałem nadzieję, że przejadę przez las. Dalej znalazłem jakąś przyjemną drogę. Prowadziła wprost do wielkiej kałuży. Udało mi się ją ominąć i wyjechałem na łąkę. Widać ślady jakiegoś pojazdu, więc jadę. Koła zaczęły mi się zapadać w błocie, że nie było szansy jechać dalej. Jak się zatrzymałem to nie mogłem ruszyć z powrotem. Wyjechałem z tego błotka i wróciłem tam gdzie było jakieś rozwidlenie dróg i pojechałem inną. Po lewej stronie woda, po prawej woda. Myślałem, że znowu będę musiał zawracać. Okazało się, że jednak nie. Teren się trochę podniósł i było sucho. Jechałem przez krzaki i zobaczyłem jakiś ogrodzony krzyż. Gdy podjechałem bliżej zrozumiałem, że to grób. Była tabliczka z imieniem, nazwiskiem, wiekiem, datą śmierci i dopiskiem "Zginął śmiercią tragiczną". Zastanawiam się jak w takim lesie można zginąć tragicznie. Miał 17 lat.
Skręcałem na czuja i jakoś trafiłem na szeroką drogę. Jechałem nią przez jakieś 2 kilometry. Dostałem SMSa od wujka, żebym przyjeżdżał na grilla. Na szczęście za zakrętem okazało się, że to Curyn :D. Wyjechałem koło domu koleżanki. Przejechałem przez wioskę i skręciłem na polną drogę. Dojechałem do Wisznic po piachu.
Wyszło fajnie, dużo terenu. Nie umiem jeździć w takim środowisku. Mimo, że mam MTB prawie ciągle jeżdżę po szosie.
Trasa: Dubica- Wisznice- las Horyce- Curyn- Wisznice- Dubica
Spalanie kiełbasy grillowej
Poniedziałek, 2 maja 2011 | dodano:02.05.2011Kategoria Opony Kenda Kwest, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 22.85 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 27.42 |
Pr. maks.: | 38.97 | Temperatura: | 10.0 | Rower: | Giant Yukon |
Wybrałem się na przejażdżkę mimo, że było dosyć chłodno. Pojechałem kółko do Rossosza. W Bordziłówce minąłem szosowca. Machnąłem mu ręką, ale chyba mnie nie widział, bo nie zareagował. Może był zmęczony słabą nawierzchnią tamtejszej drogi. Wątpię, że drugi raz się tamtędy wybierze szosówką.
Zauważyłem, że pruje mi się opona. Dojechałem do domu, ale już w Dubicy się dziwnie jechało. Postawiłem do stojaka i zeszło mi powietrze. Niestety jedna opona do wyrzucenia.
Trasa: Dubica- Wisznice- Curyn- Rowiny- Bordziłówka- Rossosz- Dubica
Zauważyłem, że pruje mi się opona. Dojechałem do domu, ale już w Dubicy się dziwnie jechało. Postawiłem do stojaka i zeszło mi powietrze. Niestety jedna opona do wyrzucenia.
Trasa: Dubica- Wisznice- Curyn- Rowiny- Bordziłówka- Rossosz- Dubica
Lany poniedziałek, flaczek
Poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | dodano:25.04.2011Kategoria Opony Kenda Kwest, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 5.49 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:13 | km/h: | 25.34 |
Pr. maks.: | 34.35 | Temperatura: | 22.0 | Rower: | Giant Yukon |
Cieplutko, przyjemnie, więc pojechałem spalić wczorajsze biesiadowanie. Niestety nic z tego nie wyszło, bo już na rondzie poczułem, że nie mam z tyłu powietrza. Wymieniłem dętkę, ale zanim założyłem wydawało mi się, że znowu ucieka powietrze. Wtedy szybko do domu i już tak zostało. Jutro jeszcze mam wolne, więc jak naprawię to wybiorę się na wycieczkę.
Na życzenia świąteczne już trochę za późno, więc życzę wszystkim przyjemnego majowego weekendu :D
Trasa: Dubica- Wisznice- Dubica
Na życzenia świąteczne już trochę za późno, więc życzę wszystkim przyjemnego majowego weekendu :D
Trasa: Dubica- Wisznice- Dubica
Wielki Piątek
Piątek, 22 kwietnia 2011 | dodano:22.04.2011Kategoria Opony Kenda Kwest, Poniżej 50 km, Samotne
Km: | 41.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:37 | km/h: | 25.58 |
Pr. maks.: | 39.33 | Temperatura: | 18.0 | Rower: | Giant Yukon |
Ruszyłem bez planu. W Wisznicach spotkałem Sylwię i odprowadziłem ją do domu. Tam pogadałem chwilę z Erwinem i zaproponował, że kawałek się ze mną przejedzie.
Pojechałem do Podedwórza. Na rondzie skręciłem w lewo i przez Opole dotarłem do Mostów. Kupiłem gumę w sklepie, pojechałem zobaczyć jak idą prace na zbiorniku, ale tam nic się nie działo. Stały tylko maszyny i szczekał pies. Mam nadzieję, że ktoś tym psem się zajmuje, ale następny wyjazd prawdopodobnie będzie do Mostów, żeby zobaczyć czy wszystko z nim ok.
Do domu jechało się szybko, ale droga po zimie znowu w fatalnym stanie. Wyrwy wielkości limuzyny na całą szerokość pasa o głębokości kilku centymetrów. Przysypane trochę jakimś żwirem, ale przy pędzących tirach to rozwiązanie na 2 dni. Przed Grabówką wyprzedziła mnie wywrotka, a zaraz za nią pędził tir. Zaczął ją wyprzedzać, więc za nim pojawił się następny tirolot. Widziałem wcześniej ciągnik i się zastanawiałem czy on gdzieś skręcił, skoro tak wyprzedzają. Okazało się, że nie i jechał poboczem, bo uciekał od ciężarówek. Za chwilę jeszcze trzecia wyprzedziła mnie i wjeżdżając przed ciągnikiem na mój pas zajechała mi drogę. Normalnie wariaci!
Dalej już bez przeszkód dojechałem do domku.
Trasa: Dubica- Wisznice- Łyniew- Rusiły- Podedwórze- Opole- Mosty- Nowe Mosty- Grabówka- Ratajewicze- Dołholiska- Marylin- Wisznice- Dubica
Pojechałem do Podedwórza. Na rondzie skręciłem w lewo i przez Opole dotarłem do Mostów. Kupiłem gumę w sklepie, pojechałem zobaczyć jak idą prace na zbiorniku, ale tam nic się nie działo. Stały tylko maszyny i szczekał pies. Mam nadzieję, że ktoś tym psem się zajmuje, ale następny wyjazd prawdopodobnie będzie do Mostów, żeby zobaczyć czy wszystko z nim ok.
Do domu jechało się szybko, ale droga po zimie znowu w fatalnym stanie. Wyrwy wielkości limuzyny na całą szerokość pasa o głębokości kilku centymetrów. Przysypane trochę jakimś żwirem, ale przy pędzących tirach to rozwiązanie na 2 dni. Przed Grabówką wyprzedziła mnie wywrotka, a zaraz za nią pędził tir. Zaczął ją wyprzedzać, więc za nim pojawił się następny tirolot. Widziałem wcześniej ciągnik i się zastanawiałem czy on gdzieś skręcił, skoro tak wyprzedzają. Okazało się, że nie i jechał poboczem, bo uciekał od ciężarówek. Za chwilę jeszcze trzecia wyprzedziła mnie i wjeżdżając przed ciągnikiem na mój pas zajechała mi drogę. Normalnie wariaci!
Dalej już bez przeszkód dojechałem do domku.
Trasa: Dubica- Wisznice- Łyniew- Rusiły- Podedwórze- Opole- Mosty- Nowe Mosty- Grabówka- Ratajewicze- Dołholiska- Marylin- Wisznice- Dubica