Wpisy archiwalne w kategorii
Od 50 km do 100 km
Dystans całkowity: | 1797.35 km (w terenie 33.45 km; 1.86%) |
Czas w ruchu: | 75:25 |
Średnia prędkość: | 23.83 km/h |
Maksymalna prędkość: | 49.66 km/h |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 69.13 km i 2h 54m |
Więcej statystyk |
Palmowa niedziela, mokra niedziela
Niedziela, 17 kwietnia 2011 | dodano:17.04.2011Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kenda Kwest, Samotne
Km: | 91.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:38 | km/h: | 25.10 |
Pr. maks.: | 32.77 | Temperatura: | 11.0 | Rower: | Giant Yukon |
Dzisiaj miałem ambitne plany. Wyjechać po jedenastej, pojechać pół kółka dookoła Wisznic i wieczorem pokręcić z kolegami jeszcze trochę. Zrobiłem sobie 4 kanapki z kremem czekoladowym. O 11 padało. Pojechałem do sklepu po wodę i wróciłem, żeby przeczekać deszcz. Nie chciałem zmoknąć na samym początku. Nie zanosiło się, żeby szybko miało przestać, więc ruszyłem. Padało do Komarówki. W Komarówce zrobiłem sobie przerwę, zjadłem 2 kanapki i pojechałem na północ. Zobaczyłem bociana :D.
Za kościołem w Żeliźnie skręciłem na Kolembrody. Na drodze było trochę dziur, ale ruch znikomy więc spokojnie sobie omijałem wszystkie przeszkody. W Kozłach droga zrobiła się okropna. Nawierzchnia tragiczna, dobrze mnie wytrzęsło. Na szosówkę nie polecam. Zadzwoniłem do Erwina, bo nie wiedziałem czy wracać do domu i pojechać do niego czy jechać dalej. Okazało się, że nie ma go w domu, więc dojechałem do samych Łomaz. Długo się nie zastanawiałem i pojechałem dalej do Huszczy. Znowu zobaczyłem bociana.
Przyjemna droga przez las. Oczywiście dziurawa, ale dało się jechać. Musiałem pojechać do Tucznej, bo kończyła mi się woda. Do domu jeszcze kawałek, więc wolałem uzupełnić zapasy. Pod sklepem zjadłem resztę kanapek. Dalej jechało mi się ciężko. Jakoś dojechałem do Przechodu i już wiedziałem, że nie pojadę na rundę z kumplami. Jeszcze nie ma tej wytrzymałości co była w tamtym roku. Doturlałem się do Żeszczynki. Tam znowu się zatrzymałem i zjadłem Liona. Potem już jakoś się jechało, ale dalej było ciężko. Na szczęście wiedziałem, że do domu już blisko.
Ogólnie ok, ale się zmęczyłem. Trochę za rzadko jeżdżę. Teraz będzie trochę wolnego, więc może się uda trochę pokręcić. Było około 11 stopni, ale jakoś zimno.
Trasa: Dubica- Wisznice- Dubica- Polubicze- Brzozowy Kąt- Wiski- Komarówka Podlaska- Przegaliny Duże- Żulinki- Żelizna- Kolembrody- Kozły- Łomazy- Szymanowo- Huszcza- Wiski- Tuczna- Bokinka Pańska- Przechód- Sapiehów- Żeszczynka- Wisznice- Dubica
Kanał Wieprz- Krzna© loraknagard
Tabliczka z zakazami© loraknagard
Za kościołem w Żeliźnie skręciłem na Kolembrody. Na drodze było trochę dziur, ale ruch znikomy więc spokojnie sobie omijałem wszystkie przeszkody. W Kozłach droga zrobiła się okropna. Nawierzchnia tragiczna, dobrze mnie wytrzęsło. Na szosówkę nie polecam. Zadzwoniłem do Erwina, bo nie wiedziałem czy wracać do domu i pojechać do niego czy jechać dalej. Okazało się, że nie ma go w domu, więc dojechałem do samych Łomaz. Długo się nie zastanawiałem i pojechałem dalej do Huszczy. Znowu zobaczyłem bociana.
Przyjemna droga przez las. Oczywiście dziurawa, ale dało się jechać. Musiałem pojechać do Tucznej, bo kończyła mi się woda. Do domu jeszcze kawałek, więc wolałem uzupełnić zapasy. Pod sklepem zjadłem resztę kanapek. Dalej jechało mi się ciężko. Jakoś dojechałem do Przechodu i już wiedziałem, że nie pojadę na rundę z kumplami. Jeszcze nie ma tej wytrzymałości co była w tamtym roku. Doturlałem się do Żeszczynki. Tam znowu się zatrzymałem i zjadłem Liona. Potem już jakoś się jechało, ale dalej było ciężko. Na szczęście wiedziałem, że do domu już blisko.
Ogólnie ok, ale się zmęczyłem. Trochę za rzadko jeżdżę. Teraz będzie trochę wolnego, więc może się uda trochę pokręcić. Było około 11 stopni, ale jakoś zimno.
Trasa: Dubica- Wisznice- Dubica- Polubicze- Brzozowy Kąt- Wiski- Komarówka Podlaska- Przegaliny Duże- Żulinki- Żelizna- Kolembrody- Kozły- Łomazy- Szymanowo- Huszcza- Wiski- Tuczna- Bokinka Pańska- Przechód- Sapiehów- Żeszczynka- Wisznice- Dubica
Najdłuższa w tym roku
Niedziela, 3 kwietnia 2011 | dodano:03.04.2011Kategoria Samotne, Opony Kenda Kwest, Od 50 km do 100 km
Km: | 75.79 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:58 | km/h: | 25.55 |
Pr. maks.: | 38.62 | Temperatura: | 17.0 | Rower: | Giant Yukon |
Miałem plan przejechać około 90 km. Trasa miała po wschodniej, północnej i zachodniej stronie Wisznic. Wyszło inaczej.
Do Jabłonia jechało się średnio. Ustawiałem siodełko, bo coś było nie tak. Po około 14 km skręciłem i zaczęło się. Wiatr w plecy, mały ruch więc jazda slalomem z dużą prędkością. Slalomem, bo straszne dziury, na szczęście do Dawidów, a nawet dalej nie widziałem żadnego samochodu. W Dawidach dalej nie naprawili drogi i wielkie przełomy są zasypane białym piaskiem. Zwiększyło mi to trochę poziom adrenaliny gdy z prędkością ponad 30 km/h pędziłem przez sypki piasek. Dalej już było trochę więcej aut, ale droga też się polepszyła. Nagle wyrwało mi słuchawki z uszu i wkręciły się w tylne koło. Przez kilka minut nad nimi siedziałem, ale udało się rozwiązać. Nawet się nie uszkodziły. Pojechałem dalej. W Rudnie skręciłem w prawo i mijając sklep (centrum spotkań tamtejszej młodzieży) pojechałem w stronę drogi 63. Jadąc alejką drzew zatrzymałem się, aby zrobić jakieś zdjęcie.
Gdy wyjąłem telefon zobaczyłem smsa od Szymona. Okazało się, że jedzie do Horodyszcza, więc zrezygnowałem z dalszej jazdy wg planu i pojechałem do Horodyszcza.
Znowu było pod wiatr, ale przecież jak w jedną stronę wiatr pomaga, to w drugą musi trochę przeszkadzać. Trzeba się z tym pogodzić. Skończony już jest most w Rudnie, także sobie go krótko obejrzałem. Jakoś nie zrobiłem zdjęcia, ale jeszcze będzie okazja nie raz (mam taką nadzieję). Droga słaba, no ale w Polubiczach się poprawia. Niestety musiałem tą drogę opuścić i przez wieś Polubicze dotarłem do Horodyszcza. Pojechałem do babci, ale Szymona jeszcze nie było. Poczekałem na niego i gdy trochę odsapnęliśmy pojechaliśmy do Polubicz i na drodze 63 skręciliśmy w stronę Wisznic. Po drodze znaleźliśmy lekko uszkodzony ekspander wyprawowy, więc najprawdopodobniej jakiś sakwiarz tędy jechał. Pod wiatr ciężko się jechało ale wspólnymi siłami daliśmy radę wrócić do Horodyszcza. Szymon do domu miał wrócić do samochodem. Chwilę posiedziałem i pojechałem do siebie.
Pogoda bardzo fajna. Cieplutko, wiatr też wiał, ale ciepły.
Wpisałem to do kategorii "Samotne", bo większość czasu jechałem sam.
Dzięki Szymon za kawałek wspólnej jazdy.
Trasa: Dubica- Wisznice- Horodyszcze- Jabłoń- Dawidy- Rudno- Polubicze- Horodyszcze- Polubicze- Wygoda- Horodyszcze- Wisznice- Dubica
Do Jabłonia jechało się średnio. Ustawiałem siodełko, bo coś było nie tak. Po około 14 km skręciłem i zaczęło się. Wiatr w plecy, mały ruch więc jazda slalomem z dużą prędkością. Slalomem, bo straszne dziury, na szczęście do Dawidów, a nawet dalej nie widziałem żadnego samochodu. W Dawidach dalej nie naprawili drogi i wielkie przełomy są zasypane białym piaskiem. Zwiększyło mi to trochę poziom adrenaliny gdy z prędkością ponad 30 km/h pędziłem przez sypki piasek. Dalej już było trochę więcej aut, ale droga też się polepszyła. Nagle wyrwało mi słuchawki z uszu i wkręciły się w tylne koło. Przez kilka minut nad nimi siedziałem, ale udało się rozwiązać. Nawet się nie uszkodziły. Pojechałem dalej. W Rudnie skręciłem w prawo i mijając sklep (centrum spotkań tamtejszej młodzieży) pojechałem w stronę drogi 63. Jadąc alejką drzew zatrzymałem się, aby zrobić jakieś zdjęcie.
Alejka w Rudnie© loraknagard
Alejka drzew z drugiej strony© loraknagard
Gdy wyjąłem telefon zobaczyłem smsa od Szymona. Okazało się, że jedzie do Horodyszcza, więc zrezygnowałem z dalszej jazdy wg planu i pojechałem do Horodyszcza.
Znowu było pod wiatr, ale przecież jak w jedną stronę wiatr pomaga, to w drugą musi trochę przeszkadzać. Trzeba się z tym pogodzić. Skończony już jest most w Rudnie, także sobie go krótko obejrzałem. Jakoś nie zrobiłem zdjęcia, ale jeszcze będzie okazja nie raz (mam taką nadzieję). Droga słaba, no ale w Polubiczach się poprawia. Niestety musiałem tą drogę opuścić i przez wieś Polubicze dotarłem do Horodyszcza. Pojechałem do babci, ale Szymona jeszcze nie było. Poczekałem na niego i gdy trochę odsapnęliśmy pojechaliśmy do Polubicz i na drodze 63 skręciliśmy w stronę Wisznic. Po drodze znaleźliśmy lekko uszkodzony ekspander wyprawowy, więc najprawdopodobniej jakiś sakwiarz tędy jechał. Pod wiatr ciężko się jechało ale wspólnymi siłami daliśmy radę wrócić do Horodyszcza. Szymon do domu miał wrócić do samochodem. Chwilę posiedziałem i pojechałem do siebie.
Pogoda bardzo fajna. Cieplutko, wiatr też wiał, ale ciepły.
Wpisałem to do kategorii "Samotne", bo większość czasu jechałem sam.
Dzięki Szymon za kawałek wspólnej jazdy.
Trasa: Dubica- Wisznice- Horodyszcze- Jabłoń- Dawidy- Rudno- Polubicze- Horodyszcze- Polubicze- Wygoda- Horodyszcze- Wisznice- Dubica
Jazda po miesięcznej przerwie
Sobota, 25 września 2010 | dodano:25.09.2010Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kenda Kwest
Km: | 56.99 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:17 | km/h: | 24.96 |
Pr. maks.: | 38.50 | Temperatura: | 17.0 | Rower: | Giant Yukon |
Rano korzystając z wolnego czasu pojechałem sobie w stronę Rowin. Dalej dojechałem do Rossosza i przypomniałem sobie, że nie mam łyżek do opon, więc pojechałem do domu. Miałem tylko wziąć łyżki i jechać dalej, ale wiatr na polach mnie nieco zdemotywował do dalszej jazdy i zostałem.
Popołudniu namówiłem brata i pokręciliśmy się po okolicy zanim zaszło Słońce.
Cieszę się, że miałem chociaż chwilę na rower.
Trasa: Dubica- Wisznice- Curyn- Rowiny- Bordziłówka- Rossosz- Dubica
Dubica- Polubicze- Horodyszcze- Wisznice- Dubica
Popołudniu namówiłem brata i pokręciliśmy się po okolicy zanim zaszło Słońce.
Cieszę się, że miałem chociaż chwilę na rower.
Trasa: Dubica- Wisznice- Curyn- Rowiny- Bordziłówka- Rossosz- Dubica
Dubica- Polubicze- Horodyszcze- Wisznice- Dubica
Samotnie do Włodawy
Czwartek, 12 sierpnia 2010 | dodano:15.08.2010Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kenda Kwest, Samotne
Km: | 89.18 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:08 | km/h: | 28.46 |
Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | 30.0 | Rower: | Giant Yukon |
Wstałem o 7 i postanowiłem ruszyć około 8 do Włodawy. Chciałem odwiedzić kuzynów.
Jechało się strasznie słabo. Wiatr ciągle w twarz. Prędkość nie była aż taka niska, ale czułem się słabo. Zrobiłem przerwę w Nowych Mostach. Zjadłem Snickersa i założyłem słuchawki. Muzyka zespołu Sabaton dała mi trochę "kopa", ale dalej było ciężko. We Włodawie licznik pokazał średnią około 26 km/h. Pomyślałem, że nie jest tak źle.
Posiedziałem trochę u kuzynów i ruszyłem z powrotem. No i jak ruszyłem to zobaczyłem, że wiatr się trochę uspokoił. Nie ucieszyłem się z tego powodu, bo miałbym teraz w plecy :D. Na trasie często podwiewał mnie do przodu. W drodze powrotnej średnia wyszła około 31 km/h. To jak na mnie to dużo. Oczywiście wiatr mi pomagał.
Ogólnie fajna przejażdżka. Droga jest kiepska, ale przy niewielkim ruchu da się w miarę płynnie jechać.
Trasa: główna droga Wisznice- Włodawa
Jechało się strasznie słabo. Wiatr ciągle w twarz. Prędkość nie była aż taka niska, ale czułem się słabo. Zrobiłem przerwę w Nowych Mostach. Zjadłem Snickersa i założyłem słuchawki. Muzyka zespołu Sabaton dała mi trochę "kopa", ale dalej było ciężko. We Włodawie licznik pokazał średnią około 26 km/h. Pomyślałem, że nie jest tak źle.
Posiedziałem trochę u kuzynów i ruszyłem z powrotem. No i jak ruszyłem to zobaczyłem, że wiatr się trochę uspokoił. Nie ucieszyłem się z tego powodu, bo miałbym teraz w plecy :D. Na trasie często podwiewał mnie do przodu. W drodze powrotnej średnia wyszła około 31 km/h. To jak na mnie to dużo. Oczywiście wiatr mi pomagał.
Ogólnie fajna przejażdżka. Droga jest kiepska, ale przy niewielkim ruchu da się w miarę płynnie jechać.
Trasa: główna droga Wisznice- Włodawa
Pętelka
Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 | dodano:10.08.2010Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kenda Kwest, W grupie, Z Sokejem
Km: | 50.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:49 | km/h: | 27.72 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 24.0 | Rower: | Giant Yukon |
Zrobiliśmy z Michałem pętle po wioskach. Taki sobie trening wyszedł. Jechało się całkiem dobrze. Czasami trochę wiatr nas spowalniał, ale nie był zbyt silny.
Trasa: Dubica- Wisznice- Przechód- Bokinka Pańska- Stasiówka- Kopytnik- Szymanowo- Łomazy- Szelest- Rossosz- Dubica
Trasa: Dubica- Wisznice- Przechód- Bokinka Pańska- Stasiówka- Kopytnik- Szymanowo- Łomazy- Szelest- Rossosz- Dubica
Pochłodniało...
Czwartek, 5 sierpnia 2010 | dodano:05.08.2010Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kendy terenowe, W grupie, Z Sokejem
Km: | 53.85 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 26.27 |
Pr. maks.: | 37.00 | Temperatura: | 18.0 | Rower: | Giant Yukon |
Spotkaliśmy się z Michałem na ustawce. Plan był taki, żeby pojechać do Rudna przez Jabłoń. No i tak zrobiliśmy. W Rudnie postanowiliśmy zahaczyć o Komarówkę Podlaską. Dalej wróciliśmy do domu. Do Komarówki się jechało super. Zrobiliśmy przerwę i zrobiło się gorzej. Nie wiem dlaczego, ale odczułem to ja i Michał. Przejechaliśmy jeszcze przez Polubicze i wróciliśmy do domu.
Trasa: Dubica- Wisznice- Horodyszcze- Jabłoń- Dawidy- Rudno- Komarówka Podlaska- Wiski- Brzozowy Kąt- Polubicze- Dubica
Trasa: Dubica- Wisznice- Horodyszcze- Jabłoń- Dawidy- Rudno- Komarówka Podlaska- Wiski- Brzozowy Kąt- Polubicze- Dubica
Wyścig w Jabłoniu
Niedziela, 1 sierpnia 2010 | dodano:02.08.2010Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kendy terenowe, W grupie
Km: | 54.25 | Km teren: | 3.50 | Czas: | 02:32 | km/h: | 21.41 |
Pr. maks.: | 35.00 | Temperatura: | 30.0 | Rower: | Giant Yukon |
Pojechałem z Sebastianem i ciotką do Jabłonia zobaczyć III Ogólnopolski Wyścig Kolarski im. Augusta Zamoyskiego. Gdybyśmy byli wcześniej to może nawet bym wystartował z Sebastianem, ale wyścig amatorów już trwał. Zobaczyliśmy finish amatorów i start licencjonowanych kolarzy. Amatorzy mieli do przejechania 25 km, a licencjonowani kolarze w zależności od wieku 50km, 75km lub 100km.
Następnie Sebastian pojechał do Wisznic, a my udaliśmy się na przejażdżkę w okolicach Jabłonia. Trochę nie trafiliśmy w odpowiednią drogę, ale to przecież nie tragedia ;).
Trasa: Dubica- Wisznice- Horodyszcze- Jabłoń- Gęś- Rudzieniec- Radcze- Brzozowy Kąt- Woroniec- Romaszki- las- Polubicze- Dubica
Następnie Sebastian pojechał do Wisznic, a my udaliśmy się na przejażdżkę w okolicach Jabłonia. Trochę nie trafiliśmy w odpowiednią drogę, ale to przecież nie tragedia ;).
Trasa: Dubica- Wisznice- Horodyszcze- Jabłoń- Gęś- Rudzieniec- Radcze- Brzozowy Kąt- Woroniec- Romaszki- las- Polubicze- Dubica
Tuczna
Piątek, 30 lipca 2010 | dodano:30.07.2010Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kendy terenowe, W grupie, Z Sokejem
Km: | 50.19 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:58 | km/h: | 25.52 |
Pr. maks.: | 41.80 | Temperatura: | 25.0 | Rower: | Giant Yukon |
Pojechaliśmy z Michałem do Tucznej. Wiał średnio-mocny wiatr i czasami się jechało ponad 30 km/h na luzie, a czasami 25 było ciężko, więc się nie siłowaliśmy i jechaliśmy 21 km/h. Zastane nogi sprawiły, że dalej niż do Tucznej nie zajechaliśmy. I znowu ciepło :D.
Trasa: Dubica- Wisznice- Żeszczynka- Sapiehów- Przechód- Bokinka Pańska- Tuczna i z powrotem.
Trasa: Dubica- Wisznice- Żeszczynka- Sapiehów- Przechód- Bokinka Pańska- Tuczna i z powrotem.
Biała Podlaska
Poniedziałek, 5 lipca 2010 | dodano:05.07.2010Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kenda Kwest, W grupie, Z Sokejem
Km: | 73.75 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:02 | km/h: | 24.31 |
Pr. maks.: | 40.83 | Temperatura: | 25.0 | Rower: | Giant Yukon |
Z Michałem pojechaliśmy do Białej załatwić kilka spraw. Średnia niska, bo jakieś 12 km było po mieście, czyli trochę chodzenia i wolna jazda. Pogoda dobra. W drodze powrotnej spotkaliśmy pana na niebieskiej szosie. Dzięki za kawałek wspólnej jazdy :D
Trasa: Dubica- Rossosz- Szelest- Łomazy- Bielany- Dubów- Wólka Plebańska- Biała Podlaska- powrót
Trasa: Dubica- Rossosz- Szelest- Łomazy- Bielany- Dubów- Wólka Plebańska- Biała Podlaska- powrót
Ekskursija
Niedziela, 30 maja 2010 | dodano:31.05.2010Kategoria Od 50 km do 100 km, Opony Kenda Kwest, W grupie, Z Erwinem
Km: | 68.50 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 03:17 | km/h: | 20.86 |
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | 20.0 | Rower: | Giant Yukon |
Miałem jechać do Białki parczewskiej sam, ale zgadaliśmy się z Rafałem, Erwinem i Fryderykiem i pojechaliśmy razem na wycieczkę. Było bardzo pozytywnie.
Trasa: Dubica- Łyniew- Podedwórze- Hołowno- Wyhalew- Krzywowierzba- Horostyta- Kolonia Zahajki- Mosty- Łyniew- Dubica
Trasa: Dubica- Łyniew- Podedwórze- Hołowno- Wyhalew- Krzywowierzba- Horostyta- Kolonia Zahajki- Mosty- Łyniew- Dubica